Podobno od najstarszych dziejów
mieli coś ludzie na sumieniu...
I tak - wbrew pradawnemu prawu,
chodziło o najstarszy zawód.
Ten temat daje do myślenia,
ale problemów większych nie ma.
Wie o tym dobrze całe bractwo;
najstarszy zawód, to zbieractwo.
Gdy pradawnemu głód doskwierał,
ten mniszek spośród traw wybierał.
Zrywał owoce, i jagody,
i szukał grzybów, gdy był głodny.
A kiedy - z zimna - z sił już opadł,
wędrował w dal, po chrust na opał.
Wiem, choć lubieżni mnie zakraczą;
najstarszy zawód, to zbieractwo.