Tam Warszawa w krwi skąpana
aż czerwone zorze.
Mury w zgliszczach - wielka rana.
Wiekuisty Boże!
Popatrz - plakat, coś przemawia
o czym dziś opowie?
O chłopakach gdzieś z Pawiaka
- już się tulą w grobie!
Zanim ziemia darowała
miejsce na spoczynek,
dla niej właśnie robił hałas,
cały magazynek.
By się w jej ramionach tulić,
krwią jej barwił szaty.
Byśmy dzisiaj wolność czuli,
rzucał swe granaty.
Czerwień cegły powie wiele,
biel zostaje w duszy,
więc, swe ręce jak w kościele
złóżmy - powód słuszny.