Wieści biegają wzdłuż niespokojne
sierpniowa burza pod płaszczem błyska
z bramy wychodzi młodość do nieba
święty z kapliczki patrzy zadziornie
Wolność nadeszła z pustym chlebakiem
zabito konie była kiełbasa
z browaru worek z jęczmieniem zniknął
na ogniu z mebli wciąż tylko kasza
Pocisk zbłąkany trzy piętra zdmuchnął
wiara ze śmiercią w piwnicy tańczy
pokerek czysta miłość tęsknota
za słońcem latem woń pomarańczy
Na Matki Zielnej po swoje przyszli
brama skrzypnęła po raz ostatni
RONA zbierała na złoty bilet
w płomieniach cichły wariatki krzyki
Wszystkie opisane tu, zasłyszane od rodziny i znajomych, zdarzenia są autentyczne.