Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'potega milosci' .
-
Telefon dzwoni odebrać trzeba Bierzesz słuchawkę ważna potrzeba Działasz pochopnie wiatr dmucha w żagle Wiele spraw w życiu robimy nagle W chwilach uniesień bez przemyślenia Każdy niech dozna w duszy olśnienia Że mamy takie łącze do Nieba Bo tam najczęściej nam dzwonić trzeba Gdy nami rządzą różne ipady Rodzice z dziećmi nie dają rady A mały ekran daje im wszystko Prowadzi w dobro lub w zła śmietnisko A my decyzje podejmujemy Za wszelką cenę osiągnąć chcemy Wszelki dobrobyt marności świata Nie wiedząc kiedy spotka nas strata Wskutek odejścia od Pana Boga Gdzie zło piekielne czyha na drogach Perły różańca pokochać trzeba To jest telefon prosto do nieba A kiedy niemoc ciosem powali Ty nie obawiaj sie rwącej fali Użyj Koronki do Miłosierdzia Niech Ks Sopoćko w wierze utwierdza Że są to Łaski z Nieba nam dane By serce Boga było uwielbiane On nas obdarza zbawiennym chlebem Jak pomost łączy nam ziemię z niebem Koi nasze rany wydobywa z nędzy Bądź nam Królu skarbem droższym od pieniędzy
-
Gdy wędrujesz po tym świecie Wpierw obserwuj moje dziecię Później pomyśl tak przez chwilę A gdy działasz... zostaw w tyle Pośpiech który nam przeszkadza Do konfliktów doprowadza Później nie masz już odwrotu Bo narobisz znów kłopotów To zasada z mądrej księgi Nie znam większej ja potęgi Której światło nam objawia Wartość prawdy od bezprawia Kiedy po drogach w świat wędrujemy Wiele radości doznać możemy Chaos pochopne postępowanie Okaleczeniem w sercu zostanie A trzeba wyryć w pamięci słowa Poprzez złe czyny boli nas głowa Nie obciążajmy swego sumienia Niech nie zostaje skutkiem cierpienia Każdy kraj kocha dziedzictwo swoje Różne kultury wspaniałe stroje Różne języki różne rozmowy Sposób na życie taki typowy A Ty nam pozwol Panie na niebie Mieć rozeznanie właśnie od Ciebie Kto przyjacielem a kto jest wrogiem Nie daj z przekleństwem wyruszać w drogę Ja się pomodlę za nawrócenia Niech się błądzacych życie odmienia Niech sie spodoba ludziom i Bogu Że biedny żebrak stanął na progu Człek marnotrawny do Ojca wrócił Oby sie w życiu wiecej nie smucił Niech poranienie już go nie boli Wyrwał sie przecie ze zła niewoli Kończąc to moje krótkie przesłanie Powiem wam tylko że nie kłamię Marności świata zostaną na ziemi Nic a nic do grobu nie zabierzemy
-
Nadziejo moja nadziejo skrzydlata Wróciłaś do nas po tylu latach Życia bez Ciebie serc poranionych Z poczuciem krzywdy niezawinionej Rośliny piękne kwiaty tej ziemi Za wolność Polski byli gnębieni Figurant w aktach skrzętnie notowany W dole po wapnie często chowany Nie było miejca dla nich na cmentarzach Prawda się snuła w kłamstw korytarzach Dziś ten nasz naród tak podzielony Wraca do czasów orła bez korony Rządy obecne dają nadzieję A opozycja jadem wciąż zieje Wolność powoli zmienia oblicze A ci co próbują prawdę zakrzyczeć Niech skończą szkalować wysyłać pogróżki Bo kłamstwo od wieków ma krótkie nóżki Niech to tysiąclecie wszystkim uświadomi Że zło tego świata możemy poskromić Teraz era prawdy i światła nastała Oby wszystkim ludziom siły dodawała Prowadź Boże Polskę niech za jej przykładem Sprawdzi się proroctwo z "Bogiem damy radę"
-