zawsze tracą żeglowność
sztuczne usta ciążą
wypełniane spermą
rozluźnią łonowe chrząstki
zbierając w podbrzuszach płyn
mijam twój smutek
w małym mieście
spoglądając na was
z deszczowego ogrodu
obracam w palcach
nasiona pradawne
na ucztę zaduszną
czy miłośnicze
przywołanie