fiołkowozłoty
nie ukrywa się wrzesień
przed kim z czymkolwiek
*
bezimienne drzewa
wodą pachną i rosą
jesiennym bryzgiem gwiazd
*
ponad ogrodem
zapach stulistnej róży
z czarną herbatą
*
wyblakłe grządki
rozpalone nasturcje
ich woń pikantna
*
cierpkie owoce
słońca zółte warzywo
błyszczy papryka
*
zieleń gubi hebd
na ścieżkach fiolet śladów
brudzących ptaków
*
złocista nawłoć
dla traw schowanych w ziołach
skąd polne myszy
*
ślimacza droga
bieg nostalgii na ukos
w stronę zachodu
*
pod powieką dal
trzcinisk nadrzecznych razem
z Wisłą jak kwiat lnu
*
flauta nieba
ukorzenione chmury
szafirem deszczu
*
cirrostratusy
różowieją ze zmierzchu
przekwitłym wrzosem
*
lecą żurawie
w niebie obraca się klucz
otwarty na wyż