I. Meltemi i zapach frezji
Jakiż cię zapach przynosi - Meltemi
wietrze od Cyklad płynący choć przecież to pora zimowa
i frezji nie jest ojczyzną skalista ziemia jałowa
a jednak? Ta krystaliczna woda Lancome'a
rozgrzanych płatków woń roziskrzona
niby złotawa poświata bogini poranka
gdy różanopalca Eos jasnym sypie kwieciem
z gatunku kosaćcowatych to odlatuje fiołkowa nostalgia
II. Zapach frezji inaczej
Co za podmuch przywiał cię niespokojny
borealny wietrze od Sporadów ciągnący?
Bo woń twoja istna słodycz oleandrów
kwitnących różowo i pudrowej pastylki
A ta słoneczna bryza chmurek nadegejskich
które ze skalnych arterii samoistnie się toczą -
po to jest by przemienić przejrzystość twych skrzydeł
na migocące powietrze w zapach białych frezji