Mówi osioł do mędrca: Panie filozofie,
Pan ma tylko te mity, eposy, utopie,
Te księgi sprzed stuleci dwóch albo i czterech,
Greckie, hinduskie, chińskie, arabskie litery,
Te wilgocią i czasem zżółkłe pergaminy,
W bibliotece posępnie zszarzałe godziny,
A ja mam złote słońce i zielone łąki,
Wietrzyk, kwiaty i chmurki, pszczoły i biedronki.
Życie pędzę od Pana stokroć przyjemniejsze,
Barwniejsze i soczystsze, słodsze i jaśniejsze.
Zatem księgi i pisma skromnym moim zdaniem
Szczęścia nigdy nie dadzą, szanowny mój panie.
Na to mędrzec: Wymieniasz liczne racje swoje,
Wolisz łąki i kwiaty niźli księgi moje,
Lecz gdy mnie filozofem i mentorem zowią,
Ty na wieki zostaniesz – oślą tylko głową…