wylewa kolejna rzeka ludzi
przetacza wąskim korytarzem
czas
stuk obcasów
równe bicie kółek
snikersy oxfordki klapki
krzyk dzieci
mokasyn zbyt blisko ziemi by odlecieć
terminal nie przestaje tętnić
dokąd pędzą człowieki
Shrek zadumał się chwilę
i poczłapał przez długi korytarz
wprost do tego co ludzie zwą domem