Samotny, pogięty w pętli groteski,
Trochę obity bokami,
W eksploatacji tani,
Szuka nie opery, a raczej burleski.
Potrafi różne rzeczy,
Cienie mędrców ze wschodu
Całują mu pięty z głodu.
Nie umie tylko siebie wyleczyć.
Z ogłoszenia poszukiwana
Niech tylko rozumie
I umie być w tłumie…
Może być cała w ranach.
Nagroda warta tyle co nic.
Śmiech, trochę płaczu ech,
I szeptany grzech.
Ot, tyle, żeby
nie było szkody, taki bardziej.. pic
Na wodę, żeby nie cierpieć bez potrzeby.
Kontakt:
Cień na krawędzi słońca.
Nadzieja nieustająca.
Do końca,
Potem w prawo...
Można tak znaleźć prawdziwą radość?