Po angielsku wyszłam z sieci,
czas mi dużo wolniej leci.
Więcej widzę, mocnej czuję,
proste szczęścia odnajduję.
Na refleksję mnóstwo czasu,
w głowie nie mam już hałasu.
Spokój, cisza i harmonia,
najpiękniejsza to symfonia.
Z sieci całkiem wyplątana,
prosta sprawa- wielka zmiana.
Mocniej kocham i kochana,
każda chwila, która dana.
Już nie wrócę, słowo daję,
tutaj cała pozostaję.
Głowa w górę, ręce wolne,
do uczynków dobrych zdolne.
Bystrość w oczy powróciła,
sama sobie jestem miła.
Już nie jestem larwą w sieci
lecz motylem, który leci.
Do niewoli nie powrócę,
wciąż wesoło sobie nucę.
I ślę wszystkim te życzenia,
by przestali żyć w więzieniach.