jestem tu
żeby ruszyć zaraz
albo nie być gdzie smutek
nie jestem teraz
żyję zamrożony do potem
jutro ma przynieść ukojenie
na sekundy odliczone
nogdaun po i przed ciosem
jestem gdziekolwiek
tak naprawdę
nigdzie mnie nie ma
wpadam tylko na chwilę
żeby wyjść zaraz
omijam siebie łukiem
wiecznie bezdomny
wciąż czekam na lepszy czas
znieczulenie czy minie
niech wreszcie zaboli