przyznaję nie znam się na niej
	 
	sama nie wiem czemu
 
	mam jakiś deficyt
 
	ale tak mi się zdaje
 
	że zjada na śniadanie
 
	dzień cząstkę jej
 
	tak po prostu bez przyczyn?
 
	potem obiad gotowanie
 
	pranie znów gotowanie praca
 
	dzieci problemy mijanie
 
	coś ją zjadło na kolację
 
	i to nie bulimik - nie zwraca
 
	 
 
	
		zostaje rozstanie lub niekochanie
	 
	w ścianach wspólnych
 
	co murami się stają
 
	a tak niedawno wszystko dla niej
 
	teraz z rybki w flądrę
 
	z tygryska w pajaca
 
	 
 
	
		czy była za mała czy nie było wcale
	 
	czemu zakochanie zostaje nielicznym
 
	w promilach tu liczę dopasowanie 
 
	inni w promilach topią niefarta
 
	ta chemia fizyka właściwości ciała
 
	z tylu par parę tworzy nadal parę 
 
	a pozostałe niestałe - wyparowane
 
	 
 
	
		o czemuś taka ulotna
	 
	zbyt rzadka