przychodzi czasem nie w porę
uśmiechem darzy przyjaźnie
zaczepia, odwraca uwagę
i wtrąca się w wyobraźnię
całusy na czoło sklada
ciepłymi dłońmi otula
szepcze uparcie do ucha
i wzrusza i słodko rozczula
nie goni za nowinkami
siedzi skupiona, bliziutko
czasami odgania złe myśli
a czasem pozwala przyjść smutkom
niezmiennie pociągająca
beze mnie żyć już nie umie
choć kocha moją samotność
to bywa - gubi się w tłumie
lecz wraca, zwykle spóźniona
zziębnięta i bardzo smutna
na imię jest jej Nostalgia
najczulsza i równie okrutna.