Spuszczę ze smyczy
Pobiegnie co sił
Przez las
Gałęzie podrapią ramiona
Pokrzywy kostki poparzą
Kleszcze obejdą szyję
Pod pachą
Nim głowę odwróci
O kamień zahaczy
Przewali
I stoczy się z górki
Twarzą w mrowisku
I w błocie ugrzęźnie
Z jękiem ze łzami
Drogi szukać będzie z powrotem
Zniknęło z pola widzenia
Więc wołam
Ego!!!
...
O tu jesteś