Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'nawiązania' .
-
Książę i skała (bajka)
Sylwester_Lasota opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tyle imion, tyle twarzy, a mi wciąż się jedna marzy, co niezmienna jest jak skała i w uczuciach zawsze stała. Co nie zdradzi, nie oszuka... Tylko gdzie jej dzisiaj szukać, kiedy święte i nieświęte, wszystkie dawno są zajęte. Książę już nie taki mały, jeśli szuka swojej skały, to się może rozczarować, łatwiej różę wyhodować. A gdy trafi się już skała, taka, co by księcia chciała, to mu zwykle rzednie mina, bo jak skała... bywa zimna. i dobrego nic nie wróży spoglądanie w stronę róży, już z planety nie odleci, jeśli skała go przygniecie. Tutaj morał sam zapukał do księciunia pustej głowy, skały lepiej niech nie szuka, gdy sam nie jest brylantowy.- 15 odpowiedzi
-
10
-
- bajka
- nawiązania
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Słowo wstępu. Cały wiersz oparty jest na historii opowiedzianej w książce Waltera Moersa zatytułowanej "Miasto Śniących Książek". Główny bohater, będący smokiem, trafia do Księgogrodu i tam poznaje osobiście postać Księcia Cieni (Homunkolosa), który jest głównym bohaterem poniższego wiersza. Był to człowiek przybyły do krytyka literackiego o prośbę oceny swojego opowiadania. Ten ocenił go pozytywnie, wręcz wychwalił autora i zaprosił do siebie w celu ustalenia dalszych szczegółów współpracy. Człowiek ten przybył na miejsce, lecz tam spotkało go niemiłe zaskoczenie. Krytyk literacki wcale nie miał zamiaru mu pomóc, bo to nie leżało w jego interesie (talent autora opowiadania byłby w stanie zagrozić krytykowi, ponieważ trzymał on w szachu cały rynek wydawniczy). Zamiast tego otruł go, a następnie, w iście frankensteinowskim stylu i w takich warunkach przerobił go na człowieka z papieru, który był silniejszy i miał wyostrzone zmysły, lecz nie mógł wychodzić na światło dzienne (przy kontakcie z nim papier automatycznie zajmował się ogniem). Wtedy to krytyk (o wdzięcznym nazwisku Fistomefel Szmejk) zesłał Homunkolosa do podziemi, narażając go tym samym na pewną śmierć. Po kilku latach przebywania tam, ochrzczony mianem Króla Cieni i darzony respektem przez wszystkie podziemne stworzenia, mężczyzna wraca z głównym bohaterem-smokiem do domu krytyka (łączył się on przez piwnice z podziemiami), by się zemścić. I o tym właśnie będzie ten wiersz. - Przyszedłem porozmawiać - mówi i cały jest kokieterią - Urosłeś - stwierdza Fistomefel. Homunkolos śmieje się tylko; a ten śmiech jest krzywdą i prawdą właśnie w tej kolejności; Robakin może przejrzeć się w nim, lecz przejrzeć się nie chce. Spogląda więc na całokształt ze słusznie ojcowską dumą: szlachetna figura, błysk w oku i szelest w mowie; Tymczasem całokształt rośnie i rośnie Robakin głośno oddycha z ciężkim wdziękiem charakterystycznym dla swojego gatunku - Dorosłeś do roli - powiada. Wymiana uśmiechów. Cisza Wtedy Król Cieni wzdycha To westchnienie jak obraz rzucony pod nogi - Fistomefel potyka się, lecz spojrzeć w dół nie śmie; - Przyszedłem - Król Cieni podchodzi bliżej - Oddać ci pokłon, T w ó r c o - mówi i potężnym gestem rozrywa przestrzeń ogień zaczyna wspinaczkę.
- 1 odpowiedź
-
3
-
- zemsta
- nawiązania
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: