Uwielbiam te wszystkie różne materiały —
Aksamity, welury, bawełny, wełny, len.
Uwielbiam te wszystkie kolory —
Biele, czernie, róże, zielenie i błękity.
Syta żółć do gęstego błękitu, jakby Van Gogh włóczki rozłożył.
Neonowa zieleń, jak spacer wieczorem mokrą ulicą Tokyo.
Biel… mówią, że jak piekarz, jak tak, to prawdziwe ciało boże wypieka.
Róże... niemęskie. Powiedziałbym, że wrażliwe…
Gładkie, piaskowane bawełny spływają po skórze,
Jakby w antyczny posąg tchnięto życie.
Dzikie krzywe opływają ciało, jak w barokowej architekturze.
Golf jak Rok... rokokowa estetyka Parmigianino'ego.
Nie ma tu morału, ani żadnych prawd.
Ktoś by nawet powiedział, że to niedojrzałe jak pies Balla'a,
Ale czy sztuka z definicji nie ma wyrażać artysty?