Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'naszybko' .
-
Gdy umysł w łódkę się zmienia, Persefona do matki wraca. Muszla przed Cyprem się odsłania, Fidiasz nowy ciosunek odsłania. Tam włosy àla Boticielli do nieba, Spodnie w buty wkłada. Szyja àla Parmigianina, Oczy jak w tafli odbicia. Kasztanowe loki, leją się, sięgają aż do stanika. Wszystko naturalne, zero chemi w licach.
-
1
-
Uwielbiam te wszystkie różne materiały — Aksamity, welury, bawełny, wełny, len. Uwielbiam te wszystkie kolory — Biele, czernie, róże, zielenie i błękity. Syta żółć do gęstego błękitu, jakby Van Gogh włóczki rozłożył. Neonowa zieleń, jak spacer wieczorem mokrą ulicą Tokyo. Biel… mówią, że jak piekarz, jak tak, to prawdziwe ciało boże wypieka. Róże... niemęskie. Powiedziałbym, że wrażliwe… Gładkie, piaskowane bawełny spływają po skórze, Jakby w antyczny posąg tchnięto życie. Dzikie krzywe opływają ciało, jak w barokowej architekturze. Golf jak Rok... rokokowa estetyka Parmigianino'ego. Nie ma tu morału, ani żadnych prawd. Ktoś by nawet powiedział, że to niedojrzałe jak pies Balla'a, Ale czy sztuka z definicji nie ma wyrażać artysty?