Za rok, za dwa, może już
spotkamy się z biciem serc,
ty powiesz mi "kocham cię"
a ja uwierzę jak we śnie.
Majowy zakwitnie sad,
ty i ja pod jabłonią,
wzrokiem szczęścia zawieszeni
oczy czule nam zapłoną.
Polny mak też zobaczy
miłość ponad piękny sen,
dłonie myślą już jednoczy,
dzikiej gruszy ulotny cień.
Chmury popłyną górą,
my brzegiem wąskiej dróżki,
wolno ku górskim dolinom,
jak nierozłączne papużki.
Tu siadamy pod dębem,
lekko kolana głaszczę,
na twoje śmiałe życzenie
zrobię dla ciebie co zechcesz.
Szczęście dajemy kwiatom,
Uśmiech ludziom w żałobie,
Radość matce naturze,
a Miłość zostawmy sobie.