Nie byłem u Ciebie w żadne dni, nie chciałbym być
Sam spędzam blade świty, myśląc o aksamitach – koniec i początek?
Ale czego?
Nie ma kraju tego
Chleb leży w śmieciach, a powietrze śmierdzi spalonym plastikiem
Nic już nie cieszy, nawet bociany wiosną
Niebo się zamknęło
Próżno szukać darów
Uśmiechamy się czasem
Ale jesteśmy tak dalecy od siebie
Nienawiść
Za czym zatem tęsknić?
Za wyjazdem, panie Kamilu
za wyjazdem, jak najdalej stąd
Tam gdzie jest tak za tak, nie za nie
Niestety tak być musi
a może się tak nie stanie?
Potykam się o rozbity na bruku fortepian
I tęskno mi Panie, Panie Kamilu
Nie byłem u Ciebie w żadne dni, nie chciałbym, abyś Ty tu był...
https://www.youtube.com/watch?v=jsw848WK2AE