Zastanawiając się czasem nad pewnym zjawiskiem
zaistniałym w przestrzeniach liczonych milionami
lat świetlnych nie mogę zrozumieć jak tak delikatna
istota jak człowiek w tym bezmiarze pustki zaistniała
Najciekawsza jest dla mnie sama istota człowieka
ze swymi słonościami wierzeniami tendencją do dominacji
choć nie wszyscy tak mają i tu pojawia się dylemat
jak w sieci neuronowej odwzorowującej
w jakiś sposób sieć ciemnej materii we Wszechświecie
mogli zaistnieć Ludzie daleko wykraczający poza
przeciętną umysłowość, weźmy takiego Hindusa
w Indyjskiej wiosce się urodził, czytać uczył się
z matematycznych książek, przełom XIX i XX wieku.
o Srinivasa Ramanujanie piszę, tragiczna postać
odkrycie w latach 70 XX wieku jego równań i twierdzeń
porównuje się z odkryciem nieznanych dzieł Beethovena,
do dzisiejszego dnia najwięksi matematycy jeszcze
ich nie mogą zrozumieć choć bardzo próbują.
Nie sądzimy innych swoją miarą
pozwólmy śpiewać ptakom
choć tego śpiewu
może
jeszcze
nie rozumiemy.