Do Mikołaja Pan Nieba Ziemi
ozwał się głosem proroczym:
Oto już zima, koniec jesieni,
zakładaj ubiór roboczy.
Mojego syna czcij urodziny,
nadchodzi bowiem czas święty,
pracuj wydajnie, bierz nadgodziny,
hojnie rozdawaj prezenty.
Mikołaj odrzekł: Panie Stworzenia
światem owładnął kapitał,
w jego dziś rękach jest cała Ziemia,
gdzie chciwość czai się skryta.
Tak się już dłużej pracować nie da,
dziś liczy się tylko pieniądz,
zwiększą swe zyski, bo wzrośnie sprzedaż,
oni dobroci nie cenią.
Mam stać w markecie jako manekin,
czy mam się stać korposzczurem?
Trwałem w swej roli przez całe wieki,
pora na emeryturę.
Lecz Stwórca odrzekł: mediów nie słuchaj,
nie wierz w głupawe reklamy,
ruszaj do pracy i nie trać ducha,
nie jesteś wcale przegrany.
Wierz w swoją misję, bo jesteś święty,
rozdawaj radość wśród ludzi,
możliwe, że przez twoje prezenty
w kimś się sumienie obudzi.
Może w kimś myśli rozproszysz czarne
gdy mu się prezent spodoba,
bo przecież mamy swój własny target,
ale to wiemy my obaj.