odkąd zatopiłeś mnie w sobie
przestałam oddychać
i choć na czarach zbywa
poddałam się zupełnie
nocą w warkocz cię wplatam
by nie zmrużyć oczu
trzymając obłęd powiekami
odtwarzam w kółko nasze teraz
wędruję ustami w tajemnicę
nadgarstków
zaciskając miękki jeszcze członek
w pocałunku wewnętrznej ja
drżę
tylko kochać wczoraj
zawsze