Czwarty czwartek listopada,
więc indyka zjeść wypada.
Można tylko odrobinkę,
by nie zaszedł za słoninkę.
Jeśli w menu ktoś wybrzydza,
to wystarczy kukurydza.
Batat, dynia, strąk fasoli;
można wybrać, co kto woli.
W liść kapusty kęs zawinę,
dodam także żurawinę.
Na kolację, choć nie wnikam,
pasztet przyda się z indyka.
Zdarza się - między wersami -
pyszne ciasto z orzechami.
Wiemy o tym, czy nie wiemy,
jednak z menu... świętujemy.