Boże
nałóż mi proszę
kremowy fluid nieba
na twarz szyję i dekolt
bym mogła mieć wreszcie
jasność słońca i wszechświat
pudrem różanym mnie obsyp
chcę rumieńców i wiosny
zamknij mi w oczach fiołki
diamenty błękit i perły
i smugą srebrzystych obłoków
wymaluj mi proszę powieki
na usta nałóż mi świeżość
zielczystej rosy o zmierzchu
i pozwól patrzeć daleko
za czarne w kącikach kreski