Omotało mnie lato
na dobre,
a ty znów się rozmieniasz
na drobne.
Weź się lepiej ogarnij
dokładnie,
i energii nie spalaj
na marne.
Krótka fatamorgana
w upale,
ale to już nie dziwi
dziś wcale.
Szczęścia łut nie rozkwita
na dłoni;
jak wykrzesać i czasu
nie trwonić?
Pośród trawy dmuchawce
wplątane,
zanim znikną podmuchem
rozwiane.
Lecą bańki... świecące,
mydlane;
oczy chwilą zachwycą,
i pamięć?