dla Joanny
Nie wiem ile mi potrzeba
gdzie granica jest sytości
Tobą świeci wzrok, poeta..
to Twój kurier dwuznaczności
Sto pretekstów do podtekstów
jeszcze więcej do miłości
gdy się znowu zaczerwienisz
moje Serce w swoje zmienisz
Nie wiem co nam los przyniesie
ile zmieści nasza kieszeń
jakie przyjmie świat wartości
gdy tak skory do skrajności..
Wiem, że warto patrzeć szerzej
pozostawać w dobrej wierze
chwytać chwilę zanim zgaśnie
i zamieniać waśnie w baśnie
Wiem, że życie różnie plecie
i że wiele gemów w secie
wiem, że ważne są podróże
tam gdzie Serca jest podwórze
Świeć od rana do wieczora
bądź jak dopływ dla jeziora
albo strumień dla pustyni
co oazę z nas uczyni