żyła z kobietami
wybierała najdelikatniejsze
te zbyt miękkie dla mężczyzn
nimfy pierwiosnki drżące
nieświęconym otworem ciała
smakował rozkosze
słabo owłosionych chłopców
tych zbyt miękkich dla kobiet
opuszczamy matczyne schrony
ale klasa solistek i sala samobójców
to żaden wybór
codzienne wrazidło męczy
umysł duszę i serce
czy istnieje
prawda jedyna zgodna
z sumieniem
każdego