Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'księga' .
-
Czarna Rzeka z czarnej księgi Posiadając tego, do którego pukam a on, otworzyć mi zamiaru nie ma biorę go ze sobą i do tej pojadę co otwarta jest zawsze, tak mniemam. Z kamieniem u szyi ponad tobą stanę rzeko, co wiele mi dziś obiecujesz — spokój i wolność, ciszę i polotność a kiedy zastukam, to i się otworzysz... Bym nie zawrócił już z obranej drogi z której i tak niełatwo zawrócić. Nurt tylko w jedną zawsze stronę płynie a co ma utonąć — nie może powisieć.
-
Brzmi to banalnie, ale Mówię Mu. Nie wiem czy słucha. Dobieram słowa starannie, bo Nie wiem kiedy wyzionę ducha. Weźmie go cicho? Niepostrzeżenie? A może cierpieć będę katusze? Wydać ciało na całopalenie, Czy aby portret mój zdobił ratusze? Czy będę samotny? Czy będę gotowy? Na sen bezpowrotny, Na wieczne łowy? Gdzie dalej pójdę? Dokąd mnie pośle? Czy jak Słońce wzejdę Na horyzoncie? Zdobił będę mroźny dzień zimowy? A może letni krajobraz sielski? Nie wiem. Choć o tym myślę dosyć często. A przecież Długo jeszcze minie Nim przyjdzie mi odlecieć. Z biegiem czasu dochodzę do wniosku, Że na nic zdadzą się moje starania. Choćbym wyrywał włos po włosku I choćbym wysłuchał wszystkie kazania. Mój umysł jest mały W Jego zamyśle. Gdy mam rozwiązanie, Ono nagle pryśnie.