Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'krakelura' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 1 wynik

  1. Zwykły dzień wiosny niezwykłego roku, Dzień tak doniosły, a niedostrzeżony. Szukaj go, wertuj kalendarza strony... Nic tam nie znajdziesz, nawet notki z boku. Bo czy kto dostrzegł, że coś wśród nas pękło? Pękło fatalnie i nieodwracalnie. Przez domy, parki, szpitalne sypialnie Linie pęknięcia przeszkliły się lekko? Ściekły do rowów, wyciekły do gazet Z każdym wyrazem siekając osnowę. Musi redaktor łamać sobie głowę By teksty nowe nie szczuły przekazem. Lecz bez nadziei podnosi swe pióro. Warczą ponuro dwa skraje na siebie, I biją brawo, a najgłośniej szurom. O czym tu pisać? Nasz redaktor nie wie. Pęknięć granica wsiąkła w poprzek ulic Tłum w nich się gubi, choć droga mu znana. Gdzie równowaga? Ćwiczy do kankana. Jedna przewaga, że łatwiej się upić. Koty drą koty, opuszczają miasta. Wielka hałastra wybiega z zaułków Z kocich przytułków, spod mostów i murków. Co ją trzymało, to pękło i basta. Głowa przestaje przystawać do karku Choć jak w zegarku do dziś pracowały. Klniesz byle brnąć przez kolejne rozdziały Bo w głowie jazgot niczym na jarmarku. Wciąż rośnie wyrwa, już przepadł wiek zeszły Dekada, miesiąc i wczoraj przepadło. Z hukiem opadło jak młot na kowadło Rozprysły iskry, zasnęły, odeszły. Chciałbyś zawrócić, ale już się nie da. Rozdział zamknięty, epoka skończona. Nic nie zostało, wyciągnij ramiona. Świat krakelura- oto twoja scheda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...