Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'klimaty' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. graphics CC0 z otchłani mostu pod łukiem kupieckiej arkady celujesz w brzask ciągle pada pod pastelowym parasolem śpią jeszcze zapachy sestieri zadzierasz nos chmurka prószy z kreski jeszcze cisza w dwustu pałacach Wenecji mrużysz czoło marzysz mistycznie lewitując lazurowe rozproszenie powietrza przeleciał gabbiano italiano dopiero ożywasz przekradasz blask i wilgoć w diapazon ust wypieszczone oczy wyklęte z czerwieni okien hotelu Rialto z pierwszego piętra spadała odklejona rzęsa w płynące dołem vaporetto tam zdejmowałem twoją maskę zanurzoną w karnawale weneckim pod kloszem światła spoglądałem z duszy niczym zatruty doża mówiłaś ech - ci schiavoni - ile w was mocy ile genu grzeszny kanał jak wąż wijący z odwróconej litery "s" pod burtą w niebieskiej gondoli wtulone dwa cienie kiedy pełzłaś pod łukiem w oślizgłe wysepki laguny przywołując duchy z Poveglii nasza podróż zaklęta w trójnogu latarni pierwszy pocałunek pod Palazzo Foscari miłość głośna fino alla fine wypluta do ostatniego grosza gdy nagle krzyczysz con tutte arrivederci amanti! zawodzisz że oni tam do wiosła używają tylko jednej ręki --
  2. graphics CC0 „Anita”- cynamon z dotyk w słuch — Na rubinowym ołtarzu już karzeł w czerwieni chyli swe czoło ku Mesa del Norte i smętni w akordach bladobrązowa cytra tu dingo się kłania przecudnym aportem przed panem wracając z psich wypraw U stóp bestia dzika pokłada się miękko w puszystym arrasie unurza swój łeb i gładzi psie runo zmarszczoną ręką brązowy Astek mechacąc swój pled Na Głowie Olmeka kamorra się chełpi macki ukryła śród piasku marzeń twarda agawa w kolczastej cierni jej skóra skwierczy w słonecznym żarze Gdy w cieniu sombrerro na szczudłach zmierzchu starzec piccolo wydmie w fanfarach w gęstej melodii w ciężkim powietrzu zdusi się senna Guadalajara W cytrusach się skryją herbowe kwezale lamety trenów zawisną na kłączach pstrym szlaczkiem musną owoce dojrzałe ptasia to noc podfrunie gorąca I uśnie to miasto w przelewie tequili i przyśnie na moment w specjałach mezcal gdy na dnie butelki w kokonie motylim w rauszu się ziści Meksyku czar —
×
×
  • Dodaj nową pozycję...