Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kino' .
-
Portret upiornej rodzinki w kinie
Agnieszka Charzyńska opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzisiaj Janusz i Grażyna Do nowego biegną kina, Na komedię o sąsiadach I fabryce czekolady. A wraz z nimi czworo dzieci Żwawym krokiem pędzi, leci, Brudne bluzki, brudne buzie, (Zenek! Nie wrzeszcz – ty łobuzie!) Niosą chrupek trzy torebki (Smak cebuli i rzodkiewki) I cukierków worek cały (Trochę żółtych, trochę białych) Zenek siada na fotelu, Zaś o drugi – but opiera, Już wyciąga puszkę coli, Zosia sok jabłkowy woli. Seans właśnie się zaczyna (Osiemnasta już godzina) Zenek włącza więc grę w słonie Na swym nowym telefonie. Maja zaś muzykę puszcza (Jak niedźwiedzie ryki z puszczy), Zenek mlaszcze, chrupie żwawo (Przecież dziecka jest to prawo). Zosia gumę głośno żuje, Ambroży – pestkami pluje, Wszędzie już jest pełno śmieci (W końcu to są tylko dzieci) Raptem – co się Mai stało? Na podłodze ciastko całe, Pod fotelem Zenka chrupki Krągłe niczym dwuzłotówki. Plama z coli na fotelu (Szczęściem widzi ją niewielu) Z wielobarwnych zaś cukierków Brzydki został stos papierków. Ciągle piski, wrzaski, krzyki (Jak makaki z Ameryki), I chlipanie, i siorbanie, Dla odmiany zaś mlaskanie. Gdy się chłopcy już znudzili, Wnet do bójki przystąpili, Już nos Zenka rozklepany, Ambrożego – podrapany. Wtem o zgrozo! Dziwne dźwięki Bulgotania oraz jęki Z pełnych się rozległy brzuchów Czworga naszych małych zuchów. I już wszyscy na wyścigi Jadą prędko wprost do Rygi. Pobrudzona już podłoga, Siedzeń kilka, bluzki, nogi. I rodzinka, proszę pana, Niczym dzicz – niewychowana, Chyłkiem z kina się wymknęła Drzwiami głośno zaś trzasnęła. Gdy z kultury chcesz korzystać, Sprawa jest to oczywista, W operze czy w kinie ciasnym, Wpierw kultury pilnuj własnej… -
Koślawy kadr o umieraniu Żylaste dłonie czyichś matek Grzebią w popiele, drżą ze strachu Niech im powiedzą… Niechaj spadnie Karcący grom z ostatnim klapsem Już rozpoznaję scenografię Trzy szare plamy, dwie brunatne Te pod oczami, nie chcą blednąć Na pierwszym planie tlić się będą Skóroniszczarki - żagwie fajek Współgra w duecie ze stęchlizną Krzepiący widok katafalków Aż człowiek rad opuścić kino Wejść w żywe barwy niedostatku
- 17 odpowiedzi
-
11
-
- naturalizm
- kino
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ala lubi historię co się kończą smutno. Czasem sobie przy filmie pokwili cichutko I husteczką ociera makijaż rozmyty Od łez słonych co z oczu płyną na poliki Kiedy słodko całuje-on ją- na ekranie Gdy splatają się dłonie i głos mu się łamie W tej dziewczynie coś pęka jakby nieuchronnie I wnet traci stabilność, chodź siedzi wygodnie Raz przy miłosnej scenie nieomal zemdlała Opuściły ją siły i głośno płakała Innym razem, pod koniec, w przypływie histerii Wyszła nagle z sali, bo puściły ją nerwy. Nie bawią jej pościgi ani sceny akcji Nudzą Alę krwawe jatki, nie lubi też baśni Nie bawi ją fabuła w stylu "gonić - łapać" Ona idzie do kina by móc tam popłakać. Ala chodzi na filmy starannie wybrane Orientuje się świetnie, co w kinie jest grane A jej wybòr poprzedza selekcja gruntowna Tylko ona wie dobrze, czego nie oglądać. Nie gustuje w sensacjach, nie lubi komedii Seans fiction też nie dla niej, nie znosi tych bredni. Jedynie melodramat Alicję porusza Bo gdy oczy jej płaczą, raduje się dusza.