Przyszła karta, poprosiła,
bankomaciu, trochę kasy.
Zbliżę się i będę miła,
potrzebuję na wypasy.
Moja karciu - usłyszała,
ja nie jestem zbliżeniowy.
Musisz podejść tutaj mała.
zresztą, system to nie nowy.
Ja wymagam penetracji,
tylko wtedy są pieniądze.
Bez niej nie ma żadnej akcji,
ale zgodzisz się, jak sądzę.
Oczywiście, mój aniele,
skoro takie wymaganie.
Nie chcesz przecież aż tak wiele,
i to jestem zrobić w stanie.
Karta szybko się zgodziła,
długo wcale nie zwlekała.
Czego żądał, to zrobiła,
sprawnie go spenetrowała.
A bankomat był szczęśliwy,
zaraz przelał jej pieniądze.
Czy ten system jest możliwy?
Całkiem częsty jest, jak sądzę.