Ja też chciałbym się rozstać
z brzuszkiem, co się przyspawał.
Nie odstępuje na krok
i wszędzie ze mną chadza.
Wyrabiam różne rzeczy,
wypijam wszelkie zioła,
a on sterczy i sterczy
i jeszcze o żarcie woła.
Już się wezmę za ciebie
myślę stojąc przed lustrem;
pościć najwyższa pora
i nosić brzucho puste.
Od rana do wieczora
tylko woda i woda;
ognista - to zła pora
moralna - chyba szkoda.
Kciuki za mnie trzymajcie,
mam w sobie dużo chęci
i jak tak dalej pójdzie,
to może zostanę świętym.