"Już szepczą naokół panie:
- Cóż się zrobiło z chłopa!
Dziękuje, panie Adamie!!!
Jestem ofiara świerzopa."
K.IG
mawiałaś mi, że mam duże źrenice
ja głupi mówiłem, że tak mam już zawsze
na wietrze
gdzie z tobą bym nie szedł
oczy musiały mi łzawić
nie patrzę
zagojonych ran nie rozdzieram
nie patrzę
w romantyczne pejzaże turnera
napatrzę
się w miłosny pastisz
co wzrokiem ubrania i duszę mi zdziera
łzami pszenicy (a piękna to nazwa)
drążę dziurę w kamieniu na sercu
z głodu spuchniętym tak że podchodzi
kąsać mnie dzisiaj do samego gardła
widziałem cię chyba jak wyszłaś zapalić
z kwiatem świerzopa wetkniętym we włosy
baczyłem na parkiet, aż znowu tu wrócisz
w pustych butelkach zostały mi kłosy