Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'humory' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. Wstałam wcześnie, już zmęczona Ech! Nie wierzę w żadne cuda! No bo w lustrze znowu ona - - blada, chuda - ale nuda! Znów tak samo myję zęby i makijaż powtarzalny. i do pracy znów w te pędy, by tam spędzić dzień banalny. Nudny ten kierowca, który wlecze się jak ślimak zwykły. Nudna pani co wysyła temu panu uśmiech nikły. Nudne dzieci z plecakami, co do szkoły wolno człapią. I ci ludzie co jazgoczą i bez przerwy gębą kłapią. W pracy znowu dzień marudny wszystko źle i nie w porządku. Mówię wam jakie to nudy! końca nie ma, ni początku. Wszystko nudne, gdzie tu uciec, gdy dokoła nudą wieje. Mówią, że mam ładny uśmiech lecz się nudzę gdy się śmieję... Kiedy płaczę też się nudzę i gdy jem te same dania. Nudzę się gdy z kimś rozmawiam i gdy sąsiad mi się kłania. Świat jest nudny, nie do wiary! Chyba sama w to nie wierzę. Niech ktoś zrobi czary-mary I tę nudę już zabierze! Lecz ta nuda nie odejdzie, jestem na to już za stara. Z resztą, może się przedstawię? Emma Smętna von Nudziara.
  2. Złośliwy ognik na twojej twarzy mówi: nie podchodź, bo się oparzysz! Nabierasz mocy i syczysz wściekle, gorąco w tobie jak w samym piekle. Boję się podejść do ciebie z bliska, kiedy iskrami humorów tryskasz. To nie jest dla mnie już tajemnicą, potrafisz dopiec, ty piekielnico! Kto się do ciebie zbliżyć odważy, będzie się stapiał, dusił i smażył, ten żar przenika do samych kości; nie pofolgujesz, nie znasz litości. Kiedy cię wodą próbuję schładzać, twa złość się w wrzącą kipiel przeradza, kto nieostrożny niech się nie łudzi, że łatwo taki żywioł ostudzić. Gdy twoja wściekłość syczy mi w uszach, potrafię jednak cię udobruchać; unoszę lekko, przykrywam szczelnie; tak robi każdy, kto ma patelnię.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...