Ala lubi historię co się kończą smutno.
Czasem sobie przy filmie pokwili cichutko
I husteczką ociera makijaż rozmyty
Od łez słonych co z oczu płyną na poliki
Kiedy słodko całuje-on ją- na ekranie
Gdy splatają się dłonie i głos mu się łamie
W tej dziewczynie coś pęka jakby nieuchronnie
I wnet traci stabilność, chodź siedzi wygodnie
Raz przy miłosnej scenie nieomal zemdlała
Opuściły ją siły i głośno płakała
Innym razem, pod koniec, w przypływie histerii
Wyszła nagle z sali, bo puściły ją nerwy.
Nie bawią jej pościgi ani sceny akcji
Nudzą Alę krwawe jatki, nie lubi też baśni
Nie bawi ją fabuła w stylu "gonić - łapać"
Ona idzie do kina by móc tam popłakać.
Ala chodzi na filmy starannie wybrane Orientuje się świetnie, co w kinie jest grane
A jej wybòr poprzedza selekcja gruntowna
Tylko ona wie dobrze, czego nie oglądać.
Nie gustuje w sensacjach, nie lubi komedii
Seans fiction też nie dla niej, nie znosi tych bredni.
Jedynie melodramat Alicję porusza
Bo gdy oczy jej płaczą, raduje się dusza.