Cud pierwszy
koisz ból spokojnymi falami oceanu
słychać diabloniebiański charkot syren
zgniłe ciała topielców wypełnieniem kurhanu
cudoskórcy obrzmiałymi członkami i snem
porządek Luny wprowadza chaos
morska piana tęczą jest krwawą ma nos
dawno zalała szczęśliwych nieszczęśliwców
wszystkich których ukocha los
fale cicho acz ostro mruczą:
duchu bezduszny twoja inteligencja
zaprzęgła energię w rydwan koła lat
stwarzając giganty i karły a
czerń piekielna i tak zamieni się
w szlachetny byt
Marzec 2016 r. Justyna A.