Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'gwałt w nowym jorku' .
-
Jeśli zostaniesz ze mną, rano dostaniesz władzę, aby wyznaczyć firmę, która otrzyma pieniądze na inwestycje i przetrwa trudny okres. Jeśli odmówisz, firmą, którą zamkniemy, zostanie Polnikiel. Zasługuje na to. Najgorsza wydajność, najgorszy wynik finansowy, najgorsza ruda, operetkowy zarząd sparaliżowany strachem przed związkami zawodowymi. Agnieszka poczuła, że jej twarz staje się zupełnie czerwona. Świat nagle zawirował jej w głowie, a nie był to jedynie efekt wypitego szampana. – Ja nie mogę. Przecież nie jestem kurwą – bardziej jęknęła, niż krzyknęła. – Jesteś managerem. Swoim, a na chwilę całego koncernu. Zadecydujesz o losach jednego z zakładów, twojego zakładu. Jego przyszłość za noc ze mną. Wybieraj. – Sergio, proszę, ja nie mogę. – Rozumiem. Masz go w nosie. W takim razie ja też. Mężczyzna przeskoczył kilka slajdów prezentacji i zatrzymał się na zatytułowanym „Wnioski i następne kroki”. Agnieszka zobaczyła ostatnie zdanie prezentacji. „W obecnie istniejącej sytuacji jedynym wyjściem dla grupy jest zamknięcie najmniej perspektywicznego zakładu. Zamknięcie takie przywróci równowagę na rynku, a także pozwoli na skupienie działalności w bardziej dochodowych centrach produkcyjnych. Po przeanalizowaniu wszystkich zakładów do zamknięcia został wytypowany:” – Następny slajd – usłyszała Agnieszka. Nacisnęła „enter”. Pojawił się pusty ekran. Sergio spojrzał na dziewczynę. – Mam napisać czy zrobisz to rano? – Dlaczego uważasz mnie za kurwę? – Jeśli tak zrozumiałaś, przepraszam. Jutro się widzimy w fabryce. Ton mężczyzny był teraz zupełnie inny niż jeszcze przed chwilą. Mężczyzna, siedząc przed laptopem, wystukał jednym palcem „Polnikiel”. – Dobranoc, Agnieszka. Dziewczyna wstała z krzesła i podbiegła do drzwi. Po chwili znalazła się w swoim pokoju. Rzuciła się na łóżko z płaczem. – Nie, nie, nie! – krzyczała. "Gwałt w Nowym Jorku"