Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'grzesznicy' .
-
Patrzcie, patrzcie moi mili: To jędraszek w piekle kwili W smole biedak się gotuje Diabeł węgla podsypuje! Obok, w kotle, rydzol siedzi Teraz, to są dwaj sąsiedzi! Smutne miny obaj mają, I tak sobie rozmawiają: - Hej, sąsiedzie, jak się macie? Pyta rydzol, rąbiąc w gacie. - Bo ja cierpię tu, biskupie, Strasznie pali mnie po dupie! Po co nam to wszystko było? Pana bardzo to wkurwiło! Na to jędrach mu odpowie, Z miną, jakby siedział w grobie: -Złą poszedłeś, ojcze, drogą! Tu mohery nie pomogą! Płaczą obaj i łzy ronią, Już ich dziadki nie obronią! Obok, z kadzi, głos grzesznika W uszy im głęboko wnika: - Spójrzcie tam, na tego zucha! Ten przynajmniej dzieci ruchał, A ja tylko swych kleryków, Kiedy byłem na odwyku. Ów zaś woła z innej kadzi: - Ponarzekać wam nie wadzi! Bo gdzie żeście wtedy byli? Gdy z pomnika mnie zrzucili? Ja już tu cierpiałem męki Modlił żem się do Panienki! Ale nic mi to nie dało, Piecze mnie tu całe ciało! Jeszcze inny tak się żali, Że go słychać w całej sali: - Mnie odcięto od Papieża! W złym kierunku wszystko zmierza! Bramy piekieł wciąż otwarte, Bo zastępy czarnych zwarte, Prosto walą w nie falami, Widać, z nieba wywalani! Coraz więcej ich przybywa Szatan kotły wciąż nabywa! Diabłom smoły już brakuje, Źle to Piekłu wyrokuje! Pójdzie w świat opinia słaba, Że już piekło nie wyrabia! Nagle! Głos płynie z oddali Jakby gdzieś z sąsiedniej sali: - Ja wciąż stoję na cokołach, Chociaż głos już jakiś woła By mnie także z nich wywalić, Oj, a mogłem dać popalić, Tym niewiernym, gdy wciąż żyłem Lecz ja z nimi się pieściłem! Cichnie. Lecz znów się odzywa Choć pokorniej. Znak - przeżywa: - Że broniłem pedofilów? Ale czy ich było tylu? Żeby mnie tu upokarzać I w tej smole tak utarzać???