Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'fraszka' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. Usłyszała jednym uchem Nie utrzyma w sobie Na prawdę jest głucha Tylko to ma w głowie To nic że nie posłuchasz Potok słów poleci Na wnioski jest posucha Odczują to jeszcze dzieci
  2. Spotkali się przypadkiem w rachunku sumienia... Lecz on chciał spełnić tylko swe własne marzenia.
  3. Nie chwal się staruszku dziełem, jeśliś nie dokonał dzieła; skoro ciebie nie uwzględniam, moja książka się domknęła.
  4. O - Ironio, co wszystkie działania masz za nic; od dawna takie zwody "w i d n e" są... do granic.
  5. - A po sąsiedzku? - Z tymi za płotem dawno się znamy, niby pies z kotem.
  6. Wszystko potrafię! I wszystko mogę! Każdą mam zdolność, prócz... kredytowej.
  7. Unosząc znad akt oczy stwierdził skromnie świadek; mym życiem rządzi głowa z sercem, a nie zadek.
  8. Skoro owocowe jesz ze smakiem resztki wiedz, że cherymoya ma trujące pestki.
  9. Brakło soli! - woła żonka do swojego męża Bronka. Na to Bronek; tu jest, żono - i podał jej sól święconą.
  10. W jednym oknie Oczu dwoje Zapatrzonych Pod którym parasolem Godot probuje przejść Niezauważony
  11. Będzie to mój pierwszy wiersz, a właściwie wręcz pierwszy post na tym forum. Mogłem wybrać coś dłuższego, o o wiele bardziej znaczącej treści czy żywszych uczuciach, być może bardziej uniwersalnego, ale mam pewien sentyment do tego wiersza, bardzo go lubię. Jest krótki, prosty, a ujmuje precyzyjnie co czułem, gdy go pisałem. Istna perełka we własnej kolekcji. Powstał jako wyraz osobistej frustracji. Z liceum pamiętam, jak polonistka szczerze wyrażała swoje odarte z typowej wyniosłości opinie o naszych polskich wieszczach, ale zawsze nachylała się nad zjawiskiem tzw. trzynastozgłoskowca, no bo "taaak, Mickiewicz mógł latać za dziewkami i lubować się w alkoholach, ale że trzynastozgłoskowcem pisał, to trzeba mu oddać!". Sam nie przepadałem nigdy za poezją Adasia, choć zawsze w pewien sposób szanowałem jego kunszt i wkład w literaturę. Niedawno kupiłem sobie jednak w antykwariacie tomik jego poezji, chcąc dać sobie jeszcze raz szansę z poetą. Jako że od niedawna studiuję filologię arabską, którą w pewnym sensie wybrałem dzięki poezji arabskiej, przewinąłem od razu do jego przekładów trzech kasyd staroarabskich ("Almotenabbi", "Szanfary" i "Farys"). Wiedząc co nie co o prozodii z ciekawości zbadałem metrum wszystkich trzech wierszy i naprawdę, chyba nie muszę mówić, co odkryłem... Wszystkie trzy pisane czystym trzynastozgłoskowcem, i być może nie jest to naprawdę coś wartego takiej uwagi, zniechęcenia, jest cała treść i bogactwo przekładu do odkrycia, ale trąciło tę właśnie strunę w mojej świadomości, wrzuciło znów w szkolną ławkę i powtórzyło słowa polonistki i to właśnie uczucie, może i głupie i proste, ale dosadne, ta frustracja wynikająca z wywyższenia czegoś, czego wysokości nie mogę zrozumieć następnego dnia odbiła się weną. Kończąc więc tak długi, może nie koniecznie konieczny, ale naświetlający, myślę, wystarczająco kontekst temat przedstawiam moją króciutką fraszkę o mojej trudnej relacji z polonistką: Polonistka chwaliła wiersze Mickiewicza "By pisarza docenić, trza sylaby zliczać!" Możem trochę ignorant, albom jest pechowiec Lecz już refluks mam widząc trzynastozgłoskowiec…
  12. Gość

    Do Nikąd

    Spadłaś lawiną słów potoczystych, co się spierały same ze sobą. Jeździec bez głowy na Pardubickiej nie ma szans żadnych w wyścigu z tobą. Cwał ust, języka, gonitwa myśli, plotłaś, co tylko przyniesie ślina. Trudno jest zdążyć na połączenie w twym nieczytelnym rozkładzie synaps. Luźne pokrętła dziwnej logiki chronologicznie chciałem dostroić, gdy fal złapania już byłem bliski, wtem stop, zwrot, wajcha na inne tory.
  13. Gdzie wzloty i wspadki, gadania wciąż w szmat? Dramat, dramat, dramat! Gdzie losy, człowiecze, historii precjoza? Proza, proza, proza! Gdzie serce i dusza, to słowo-finezja? Poezja, poezja, poezja! Gdzie prawda świetlista, ideał skończony? <Nie wiem, ach!> - myślę - myślą zmuszony Poszedłem do Boga - rzekł obnażony: Nie u żony, nie u żony, nie u żony!!! Listopad 2023
  14. Więc wykopałaś wojenny topór oraz mnie za drzwi w krwiożerczym szale, a wszystko przez to, że w toalecie deski po sobie nie opuszczałem. Do teraz czuję na moim tyłku ślady po twoich szpilkach czerwonych, wbijanych we mnie za to, że w kiblu papier wieszałem w odwrotną stronę. Byłem bez butów, gdy mnie wypchnęłaś, tak bywa w trakcie burzliwych rozstań, choć mnie puściłaś w samych skarpetkach, za to z torbami, co spadły z okna. Cóż mam powiedzieć? Takie jest życie, nic się nie dzieje przecież przypadkiem. Podobno stało tak w intercyzie, lecz któż by czytał coś drobnym maczkiem.
  15. Ona nie miała chłopaka, on nie miał dziewczyny; poszli razem... na lody... - bez żadnej przewiny.
  16. Wypadł z posłuchu cierpiąc ból w uchu.
  17. Nie śpieszył się - co tu powiedzieć; z pracy u podstaw - po wiedzę; innych ciekawi życia całokształt, on ciągle przerabia "pinokia."
  18. Gość

    Do niezakochanych

    Jeśliś w walentynki jest niezakochany, to nie masz powodu do żadnej rozpaczy, Któż chciałby na przykład być zaharowany w dniu, który jest wolny, czyli w Święto Pracy. Więc traktuj z dystansem wszystkie dni świąteczne albo je celebruj przekornie – na odwrót. Niektóre z daleka obchodzić jest lepiej, więc na Święto Zmarłych nie kładź się do grobu.
  19. _M_arianna_

    ...

    Nie zrobiono na dzisiaj tego środka transportu, aby szybko dostarczyć słuszną dozę komfortu.
  20. Panieneczka Śnieżyneczka przyjechała na saneczkach; wdzięcznie rolę zatańczyła, lecz się w tańcu rozpuściła.
  21. Raz gęsiarkę, tę niebogą, gęś kopnęła prawą nogą; niechby sobie powróżyła, jak w tę zimę będzie żyła.
  22. -Mój ty skarbie weź się w karby Nóżka chodzi, gra muzyka Było sto lat, pierwszy toast Czas już trochę potańcować! -Ależ słońce czekaj chwilę, tylko utnę palce w stopie…
  23. Nie zwódź mnie przed czasem w wiek; ile lat mam - dobrze wiem. Sama przyznam się, gdy kiedyś tam już wejdę w program... "75+ (plus)."
  24. Jakie proste byłoby wszystko i wspaniałe, gdyby istniały barwy tylko czarne - białe. Jak chcesz przekonać do tematu kotku tych, którzy widzą też coś pośrodku (?)
  25. Pozostałabym w portalu, ale jestem dziś w rozterce, bo przesiadywanie tutaj rozsadziłoby mi S E R C E.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...