Innocenty, Ernestyna
W jednym biurze pracowali
Choć nie była to rodzina
Całkiem nieźle się poznali
Duet to dość egzotyczny
Jednocześnie rzecz faktyczna
Że on był introwertyczny
Ona zaś ekstrawertyczna
Gdy na przykład się witali
Ona miśki i buziaki
On zwyczajne „cześć!” z oddali
No i uśmiech jako taki
Kiedy występ był publiczny
I trza było podziw wzniecić
On chciał być merytoryczny
Ona zaś jak diament świecić
Z klientami na bankiecie
Ernestyna tańcowała
I z najlepszą gadką w świecie
Nowych ludzi poznawała
Innocenty z drugiej strony
Do pokoju się wnet chował
Jego parkiet roztańczony
Nie do końca relaksował
Tak nasz duet fantastyczny
Łączył w sobie potencjały
Intro- i ekstrawertyczny
Rzekłbyś, duet doskonały
Jeśli do tablicy wzięty
Będzie autor tego dzieła
Bardziej on jak Innocenty
I historia się zamknęła
Link do wykonania: