„Na indyka”
Historia tego święta, rzecz to niepojęta,
Została przez naszych rodaków poczęta.
W głowie mej legenda, chyba jeszcze szkolna,
Że jednak ten kraj odkrył nasz rodak - Jan z Kolna.
Indianie go witali ucztą wyśmienitą,
Zapijali indyka polską okowitą.
Obrzędowe tańce z oberkiem mieszali,
Co zjedli, wypili z powrotem oddali.
Gdy po wielkich bólach kaca wyleczyli,
Na cześć tego spotkania święto uczynili.
Sami więc widzicie, nam ten indyk dany,
Inne racje jedzą, my nim zagryzamy!
To dla nas są te dary przez naturę dane,
Idzie nam tym lepiej, im bardziej podlane.
Tę starą tradycję pokolenia ćwiczą,
Przykładem nasz parlament - wszyscy się indyczą.
Tu żona się wmieszała trącając mnie w czoło:
- Chyba Rysiek bredzisz!
- Owszem! Lecz wesoło!
eRWu