Nad Dublinem słońce wstało
W piękny ranek kwietniowy
Gdy zaczęła się walka o naród nowy
Za swą Irlandię wielu życie oddało
Zagrzmiały ciężkie działa
Pisarze, artyści, robotnicy
W miasto wyszli irlandzcy ochotnicy
Dla nich wieczna pamięć i chwała
Szli szybko bo uciekał czas
I tak go dużo nie mieli
Każda chwilę życia oddać chcieli
Za ten piękny irlandzki kras
Sprawa z góry była przegrana
Śmierć prosto w oczy im zaglądała
Ze spojrzeń jasno wyczytała
"Nie chcemy Anglika za Pana!"
A tym co życie stracili
W te burzliwe dni kwietniowe
I opadli w spokoju w listowie
Wszyscy zazdrościli
Bo jakże miło pod własnym niebem
Na własnej ziemi i za kraj swój
Żyć, umierać i ruszać w bój