W kolorach życia na dłoniach liście
zmarszczone trwaniem modlitwy zwykłe
o niebie słońcu tęczy i lecie
wciąż szeleszczące choć złudne przecież
Marzenia ludzkie plany i żądze
fortuny koła paciorki mgliste
pisane w gwiazdach wzniosłe i mądre
płyną wraz z czasem w niepewną przystań
Na górze rozkosz na dole męki
długa litania do raju ścieżką
lecz na niej kruche wątłe szczebelki
nie dawaj wiary próżnym słóweczkom