ze ścian w obiciu monochromatycznej
tapety w kolorze NIEBIAŃSKI CHALCEDON
sączą się dźwięki zapętlonego koncertu
jakiegoś dawno zmarłego
klasyka
wszystko co zostaje poza
tłumi i wycisza
wykładzina /BEZKRESNY TANZANIT/
udająca dywan
idę ku światłu
w atrapie kominka
pobłyskują niebieskawe płomienie
sztuczne jak uśmiech portiera
wskazującego mi drogę
niepotrzebnie
tam dokąd zmierzam
prowadzi duszny zapach odświeżacza
KSIĘŻYCOWA LILIA OTULONA SATYNĄ
który zawisł jak wyrzut sumienia
nad kwiatami
sztucznymi aż do bólu
tego prawdziwego
bo tylko rozpacz
jest tu prawdziwa
taka prawdziwa
Twoja śmierć
14.3.23
21.4.23