uważaj uważaj na ekran śnieżący
na groźny złowrogi szum lamp diaboliczny
wychodząc ze skrzynki wzmaga dreszczyk trwogi
zgina czasoprzestrzeń tylko dla nielicznych
właśnie czarny mruczuś stanął przy ekranie
nieświadom niczego zanikał w powietrzu
miauczenie żałosne nie zdało się na nic
nagle się zamienił w zagadkową przeszłość
nawet gdy wyłączysz zasilanie z sieci
mgiełka przed ekranem pojawia się znikąd
w promieniu trzech metrów nie ma żadnych rzeczy
z podłogi kurz zniknął maniakalna czystość
na płaskie współczesne większe miej baczenie
groźniejsze po stokroć choć dają plik wzruszeń
też sieją wokoło groźne spustoszenie
zostawiając ciało pożerają duszę