Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'cz.1' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 1 wynik

  1. * Osunęła się odurzona i upadła na ziemię, mdlejąc z wyczerpania. W największym skupieniu wyłowiła ślepą twarzą promień, uwięziony niegdyś w rubinie jego pierścienia. Teraz odbity i uwolniony dotarł do niej, przez dzielącą ich warstwę mokrej gleby. - Wraca... - wyszeptały jej półmartwe usta. - Obyś miała rację - syknął strażnik.- Zabierzcie ciało - dodał po chwili. Podczas nowiu księżyca roszono wywarem z żywokostu i stokrotnika ziemię nad miejscem jego pochówku. Tacy nie umierają, trwają cichym snem, krzepną im jedynie ciała, a myśli nie wyślizgują się na wszystkie strony, jak za życia. Granica odpoczynku jest jasna i ostra, ale stamtąd, gdzie teraz przebywa, ktoś próbuje go wyrwać, wyciągnąć z głuchego zakątka i... ożywić. Ostatnie czasy są bardzo niebezpieczne, niebo zsunęło się tak nisko, że na zachodzie pozostał jedynie seledynowy przesmyk. Mrok zawsze kroczy przed śmiercią i taki los powoli naznacza jego braci i współplemieńców. Zebrani pod czarnym niebem, chyląc siwsze z siwych głów, jednogłośnie wskazali: - Trzeba wskrzesić Jaruę! Tysiące szeptuch gładziło ziemię, błagając o wydanie wodza. Tysiące oddechów ogrzewało ją i na ciele Jaruy, z pełni na pełnię, zaczęły pojawiać się nieliczne kropelki potu. Cień świadomości błądził po jego umyśle, a jedyne wspomnienia to walka, ogień, pożoga i wojna za wojną, dalej rany, krew i ból. Oby nigdy nie musiał już podnosić broni, czuć bólu źle zabliźnionych ran, ukrywać myśli i walczyć w nierówych, znojnych bitwach. Jednak rytualne wskrzeszenie zaczęło budzić Przeznaczonego i umysł wspomnieniami sięgnął już dziewczyny. ,,Ragna", odbijało teraz echo jego myśli, złote włosy, których zapach czuje nawet teraz, niebieskie oczy w gniewie turkusowe: jego jedyne niebo. Ragna, dzieliło ich wszystko, nie tylko setki obrotów kół nieboskłonu, bo prawie dzieckiem przy nim była, ale odległość Przeznaczonych, przeciwne urodzenia. Cały świat drżał przed nim, a on mężczyzna, chociaż nigdy tego nie przyznał nawet przed sobą, drżał przed nią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...