Przez nich nie mogę dzisiaj zasnąć.
Ona wciąż krzyczy, że jest bosko.
I chyba nie wie że tą randką
zakłòca komuś ciszę nocną.
Ja jutro idę do roboty
i wstaję przecież bardzo wcześnie.
Możecie bzykać się w soboty.
Proszę, dziś zróbcie sobie przerwę.
Chyba zadzwonię na policję.
Na wstępie powiem, że rzecz pilna:
„skoro zgłoszenie przyjęliście
- niech patrol zjawi się, natychmiast.”
Oboje muszą ponieść karę
bo już nie czas na pouczenia.
To co ja słyszę przez tę ścianę,
godne jeszt przecież potępienia.
Kara ta musi być surowa.
Na pewno nie wystarczy grzywna.
Będzie mu trzeba amputować
a ona niech usycha – pinda.
Niech ktoś nałoży na nich klątwę.
Lub nawet spalmy ich na stosie.
Jutro jest przecież poniedziałek.
O ósmej muszę być w robocie.