odbicia
czarno białe
wiele zużytych klisz
promienie słoneczne przemijają
hołdu nikt im nie składa
pod taflą zamrożona otchłań
stabilność wszyscy na powierzchni
podróż w inne strony świata
odczytywana szczerość
z naszych oczu
biegniemy
choć nie aleją gwiazd
bywa że oślepieni
poszukując światła
bez wyczekiwania
na drogowskazy