Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'błazenada' .
-
Był raz sobie błazen, który na cesarskim dworze Rozbawiał gości, ale w zamian za uznanie Zawsze zapominali, aby mu zapłacić, Chodził w połatanym, wytartym ubraniu. Przetrwał już wiele pośród nawałnic zazdrości, Ciągle bawiąc ludzi, za miskę rozczarowania, Odzienie miało więcej łat z upływem wielu lat, Aż skupił na sobie niechętnych knowania. „Gorzki jest chleb błazna, bo nie masz znikąd szacunku”, Notował w swych Dziennikach Josef, tak się bowiem pisał, Za chudą pensję trefnisia musiał przezyć miesiąc, Ale jakże często prześwitywało dno w misie... Kiedyś więc nie przyszedł, jak zwykle, na salony, Wysłano zatem strażników, aby go przywiedli, I odkryli go w jego komnacie, martwego, Leżał na łóżku w szarawej, brudnej pościeli. Warszawa, 27 listopada 2020